Ciągle szukam drobnych, nieuciążliwych zmian, które pozwolą mi ograniczyć używanie plastiku. Jedną z takich rzeczy jest mydło w kostce. Stare, poczciwe, nieco zapomniane. Kupione w papierowym opakowaniu najlepiej w małej eko-wytwórni.
Czyż moje dziecięce mydełko nie jest śliczne? Ma fantastyczny skład, zapakowane jest w papierowy kartonik.

Ja używam innego mydła – pachnące bzem tak, że prysznic ( zdecydowanie bardziej eko niż kąpiel w wannie) staje się prawdziwą rozkoszą. Poszukajcie wśród znajomych osoby, które robią hobbystycznie mydła i kosmetyki – – warto wesprzeć ich pasję.
Please follow and like us: